Pranie dywanów, czyszczenie wykładzin, mycie okien, sprzątanie
Javier Chevalier 76' Javier zna³ granice, wiedzia³ gdzie koñczy siê moralno¶æ. Dlaczego wiêc, przy ka¿dej mo¿liwej okazji je przekracza³? Lubi³ budowaæ swój wizerunek na pozorach. Na si³ê chcia³ byæ postrzegany jako twardziel, jako ten, który od dawna nie respektuje innych zasad ni¿ w³asne. Jego zasady by³y proste, a g³ówne z nich to : Je¶li piæ to sporo, albo wcale nie siêgaæ po alkohol. Nie wzorowaæ siê na innych, wypracowaæ w³asny wzorzec. Zw³aszcza druga by³a przez niego usilnie realizowana. By³ on bowiem re¿yserem filmowym, nie móg³ pozwoliæ sobie na odwzorowanie, je¶li nie chcia³ byæ z nikim porównywanym. A nie chcia³. Javier od dziecka by³ uczony samowystarczalno¶ci, która z czasem pog³êbi³a jego egoizm. Bez dwóch zdañ mo¿na by³o nazwaæ go osob± nieustêpliw±, st±d te¿ ostre wymiany zdañ, a to ze scenarzystami, a to z asystentami. Nie by³ na pewno wiecznie niezadowolony, po prostu wszystko musia³o dzia³aæ wed³ug jego wizji. By³ twórc± alternatywnym i nie mia³ tzw. ,,Parcia na szk³o”, lubi³ niewyuzdane historie o losach normalnych ludzi, a nie odrealnionych manekinów. Javier Chevalier bywa³ w lokalu inspirowanym grup± The Beatles nie tylko z powodu, ¿e to miejsce to znajdowa³o siê w jego okolicy, ale równie¿ ze wzglêdu na klimat tego baru. Pomimo panuj±cego tam gwaru, on znajdowa³ to miejsce jako otoczenie, w którym móg³ swobodnie my¶leæ. Jego zwykle nieusystematyzowane my¶li przy muzyce grupy z Liverpoolu zdawa³y siê nabieraæ ³adu. Kilka drinków, kolejne kilka drinków i Javier móg³ wróciæ do domu. Samotnie, bo nie bawi³y go przygody na jedn± noc, no chyba, ¿e potrzebowa³ odreagowaæ po ciê¿kim dniu, zwykle jednak wystarcza³ mu alkohol. |